BLOG
•
Czy to koniec małego transportu międzynarodowego?
www.DrogowaPomoc.com.pl

Czy to koniec małego transportu międzynarodowego?

To nie jest retoryczne pytanie. Taka obawa istnieje i ma swoje uzasadnienie bowiem popularny w Polsce ekspresowy transport międzynarodowy tak zwanymi Busami zaczyna mieć problemy z przepisami.

Otóż wszedł w życie, w tym roku, tak zwany pakiet mobilności. W zasadzie dotyczy on flot pojazdów ciężarowych i przewoźnicy międzynarodowi już od dawna przygotowywali się do tej sytuacji, ale konkurencyjne busy wykonujące te same przewozy, tylko przy mniejszych ładunkach i znacznie szybciej, nie miały do tej pory dodatkowych obciążeń i utrudnień. Mowa tu choćby o fakcie kontroli czasu pracy kierowcy, która nie obowiązywała kierowców busów. Puki co do 2026 roku nadal nie obowiązuje, ale w ramach owego pakietu mobilności zostały niestety wprowadzone opłaty.

Teraz przedsiębiorca posiadający flotę busów pracujących w przewozie międzynarodowym jest zobligowany do poniesienia znacznych kosztów albowiem samochody o dmc pomiędzy 2,5 a 3,5 t zostały zrównane z klasycznymi ciężarówkami o dmc powyżej 3,5 tony.

Z tym się wiąże konieczność posiadania zezwolenia na wykonywanie zawodu przewoźnika i tak zwanej licencji wspólnotowej oraz obowiązek wykazania się zdolnościami finansowymi na odpowiednim poziomie. Zdolności finansowe to zabezpieczanie w wysokości 1800 euro na pierwszy pojazd oraz 900 euro na każdy następny pojazd w flocie. Dochodzi opłata za licencje transportową to jest 4000 zł oraz 440 zł za wypis z licencji do każdego samochodu (kopia nie wchodzi w grę). Taka licencja jest ważna przez 5 lat. Można ją wykupić na 10 lat, ale nic się nie zaoszczędzi bo trzeba zapłacić podwójnie. Z tym, że to jeszcze nie koniec. Należy uzyskać certyfikat kompetencji zawodowych. Tylko jeden dla osoby zarządzającej, ale i tak to kwota ponad 1000 zł.

W Polsce bardzo powszechna jest forma jednoosobowej działalności. Taki przedsiębiorca będzie zmuszony wydać w sumie 14 000 zł. Dla wielu to za dużo by pozostać w branży przewozów międzynarodowych. Jest też prawdopodobne, że takich przedsiębiorstw nie będzie przybywać, tym bardziej, że jak już wspomnieliśmy, od 2026 roku kierowcy busów będą rozliczani z czasu pracy, a to bardzo skutecznie przedłuży czas dostawy i busy przestaną być konkurencyjne dla ciężarówek. Trzeba też pamiętać o następnych kosztach związanych z liczeniem czasu pracy bo dochodzą  tachometry II generacji, koszty noclegów (tu nie da się przenocować w kabinie), a może drugiego kierowcy.

Gdy wziąć jeszcze pod uwagę obecną sytuacje geopolityczną, która, przez wojnę na Ukrainie niesie z sobą ograniczenie możliwych kierunków transportu i ogólne problemy gospodarcze Europy. Gdyby doliczyć inflację osłabiająca gospodarkę i odstraszającą inwestorów, a także ogromne, rosnące koszty paliwa to można wieszczyć koniec małego transportu międzynarodowego.

Może to mieć duży wpływ na popyt. Szczególnie w kategorii busów przystosowanych do transportu międzynarodowego. Ale o tym wszystkim przekonamy się dopiero za jakiś czas.